Muzycznie lata osiemdziesiąte za sprawą wysokiej fali elektro kojarzą się ostatnio przede wszystkim z klimatami typu Klincz, Roxa czy Kombi. Ale przecież było sporo fajnego grania na instrumentach wydających z siebie dźwięki dzięki drganiom mechanicznym.
I właśnie to granie słychać na debiutanckim singlu Rafała Sochy. MrZoob, Sztywny Pal Azji, Ziyo czy Malarze i Żołnierze to pierwsze skojarzenia nasuwające się zaraz po pierwszych taktach utworu tytułowego. Ale to wcale nie zarzut – to bardzo fajnie, że ktoś pamięta o tym naprawdę ważnym rozdziale w historii muzyki i w niezwykle inteligentny sposób czerpie z tamtej tradycji.
Tytułowe Kilka wskazówek dla grzecznych dziewczynek to lekki, bezpretensjonalny kawałek do poskakania, z chwytliwym refrenem i intrygującym tekstem.
Rozbudowana, trwająca ponad siedem minut Notatka z fazy rem to rozbujany zapis (nie)rzeczywistości o świcie, punktowany pianinem i podlany ciepłą jak poranna kawa gitarą. Jej monumentalnego zakończenia nie powstydziłoby się nawet Deep Purple :)
W sumie cała płyta to doskonała propozycja dla poszukiwaczy starego w nowym i nowego w starym.
Rafał Socha – Kilka wskazówek dla grzecznych dziewczynek. Kup tę płytę w MegaTunes!