Moravian Industrial Fest po raz czwarty

W najbliższy weekend w czeskim Ołomuńcu odbędzie się czwarta edycja imprezy pod nazwą „Moravsky Industrialni Festiwal”. W klubie S-Cube przez dwa dni zagra dziesięciu wykonawców z Czech, Francji, Słowenii, Szwecji, Anglii i Polski.

W najbliższy weekend w czeskim Ołomuńcu odbędzie się czwarta edycja imprezy pod nazwą „Moravsky Industrialni Festiwal”. W klubie S-Cube przez dwa dni zagra dziesięciu wykonawców z Czech, Francji, Słowenii, Szwecji, Anglii i Polski.

Wystąpią:

300.000 V.K/ Dreihundert Tausend Verschiedene Krawalle
C.3.3.
In Slaughter Natives
NÄO
MINAMATA
NAPALMED
EX_TENSION
[HAVEN]
FRONTIER GUARDS
AKIMBO

300.000 V.K/ Dreihundert Tausend Verschiedene Krawalle (Three Hundred Thousand Different Riots)

Słoweński projekt wywodzący się z kolektywu artystycznego „Laibach Kunst”. Skład 300.000 V.K. stanowią Iztok Turk, producent między innymi takich albumów Laibach jak: „Macbeth”, „WAT” czy „NATO”, Dejan Knez aka Operator 99 Knez wieloletni członek Laibach. Debiutancki album projektu pod tytułem „Paracelsus (Satanic Techno)”, powstał wspólnie z Peterem Makarem, również współpracującym z Laibach, oprócz tego współzałożycielem NSK i „Laibach Kunst”. Muzycznie płyta przypominała mroczne, eksperymentalne techno, mocno zbliżone do „Kapital” Laibach. Kolejne dwie płyty, wydane już pod nazwą 300,000 V.K:. „Also Sprach Johann Paul II” z 1996 roku, (Tako Rzecze Jan Paweł II, skojarzenia z dziełem Nietschego jak najbardziej na miejscu) i „Hard Drive” z 1998 r. to techno-industrial, charakterystyczny dla Laibach z czasów „NATO” ( swoją drogą na, brzmienie, którego miał też duży wpływ właśnie projekt 300.000 V.K.) jak i eksperymenty muzyczne, chwilami zahaczające o muzykę filmową czy …czysto taneczną.

Ostatnia, jak do tej pory płyta „Titan” z 2006 roku, to bardzo ciężkie i mroczne trancowe granie, mogące być kojarzone z ostatnimi studyjnymi dokonaniami Klinik, czy mroczniejszą twórczością Juno Reaktor, oczywiście oprócz tego nie pozbawiona jest po prostu klimatu 300.000 V.K. Projekt niezwykle rzadko koncertuje, więc szansa zobaczenia Ich w Ołomuńcu, to naprawdę wielka okazja nie tylko dla fanów Laibach!

In Slaughter Natives

Właściwie Jouni Havukainen, jednoosobowy projekt ze Szwecji. Prekursor „bombastycznego”, orkiestralnego Industrialu. Obok Brighter Death Now, raison d’etre czy Deutsch Nepal, czołowa formacja w katalogu Cold Meat Industry. Dopiero długie lata po debiucie In Slaughter Natives, z pewnością jednak pod jego wyraźnym wpływem, powstawały dzisiejsze gwiazdy martial industrial takie jak: Karjalan Sissit, Triarii czy Arditii!

In Slaughter Natives jest czymś w rodzaju ścieżki dźwiękowej z horroru „Omen”, pełnych mrocznych chórów, marszowych, militarnych rytmów i całej gamy industrialnego zgiełku, cały ten „koktajl” jest bardzo starannie i spójnie zaaranżowany, co stanowi o geniuszu ISN! Po mimo tego, że to „one man project”, to właśnie podczas koncertów In Slaugther Natives najlepiej odbiera się przekaz płynący z tej niesamowitej i mrocznej muzyki. Przy pomocy świateł, wizualizacji, chwilami agresywnego zachowania scenicznego i rzecz jasna przy pomocy muzyków sesyjnych, koncerty ISN są bardzo monumentalne, przybierające formę misterium.

Wszystkim „niezdecydowanym” polecam zapoznać się po prostu z ostatnim wydawnictwem In Slaugther Natives „Insanity & Tretment”, którym jest trzypłytowy album zawierający kompilacje utworów studyjnych projektu oraz materiał koncertowy z takich miast jak Madryt, Praga, Lyon i Moskwa!

C.3.3.

Za tą nazwą kryję się niejaki Paul Jamrozy, były członek Test Dept., dzisiaj wraz z Rozem Corriganem tworzący C.3.3. Jest to audiowizualne przedsięwzięcie artystyczne, muzycznie poruszające się gdzieś w rejonach eksperymentalnej muzyki elektronicznej, industrialu i ambientu. Całość wzbogacono o recytowane przez Grassyego Noela wiersze i wizualizacje autorstwa niejakiego Agenta Simona. Twórczość projektu ma na celu odzwierciedlenie „trudnej rzeczywistości społecznej i politycznej w Wielkiej Brytanii od czasów wiktoriańskich do chwili obecnej”. Mimo, że projekt rzadko koncertuje to jak do tej pory wystąpił już dwa razy w naszym kraju. Pierwszy raz podczas festiwalu COC Art w Toruniu w tym roku i w ramach cyklu In Progress w Centrum Sztuki Współczesnej „Łaźnia” w Gdańsku. Jak do tej pory dyskografia grupy składa się jedynie z (trudno dostępnej) epki pod tytułem „Ballad of Reading gaol- The Cacophonietta”. Natomiast w przygotowaniu jest już pełnowymiarowy album, który będzie nosił tytuł „Movement IV- The Devils Own Brigade”.

Minamata

Projekt powstały już we wczesnych latach osiemdziesiątych. Jest jednym z nielicznych francuskich przedstawicieli sceny Death-industrial/Power Electronics, razem z La Nomenklatur czy Le Syndycate, twórcą tamtejszej sceny noise. „Muzycznie” Minamata to często bardzo przerażające, mocne zniekształcone dźwięki, wzbogacone mówionymi samplami czy przesterowanymi krzykami, zatopionymi w noizowym chaosie. Minamanta bardzo blisko do takich projektów jak Genocide Organ czy Haus Arafna.
Cóż więcej dodać?

Napalmed

Czeska grupa Noise/hnw/Experimental, mająca na swoim koncie niezliczoną ilość wydawnictw, w większości wydanych własnym sumptem, w tym między innymi splity z Aube i Merzbow. Napalmem, emituje dźwięki sprawiające wrażenie, że są pozbawione jakiejkolwiek kontroli, masa przesterów, kabli i urządzeń elektronicznych wykorzystywanych nie do końca tak jak opisuję to instrukcja obsługi. Klasyczny Noize i więcej?!

Ex_Tension

Francuski duet tworzący coś w rodzaju połączenia (bardzo udanego!), rytmicznego industrialu, tribal i elektro. W muzyce Ex_Tesion słychać wpływy This Morn Omina, Zantriert Ins Antlitz a chwilami również Ah Cama Sotz. Zespół ma na swoim koncie dwie płyty długogrające: „Freedom”, wydanej własnym nakładem i „Legacy”, która ukazała się nakładem francuskiej, zasłużonej dla nowej elektroniki wytwórni M-Tronic. W zeszłym roku natomiast, dzięki wytwórni Tympanik Audio ukazała się reedycja Epki „Desert” z 2005 roku, która to oprócz pierwotnego materiału zawiera również remisy, między innymi Zantriert Ins Antlitz, Access To Arasaka i Geomatic.

NÄO

Kolejny przedstawiciel sceny francuskiej, jednak tym razem mamy do czynienia z shoegaze/post rockiem i nową elektroniką (w jednym). Ostatnio formacja związała się z wytwórnią Ant-Zen i wydała dla niej album, który po prostu nazywa się „NÄO”. Mimo to, nie jest to grupa którą należałoby kojarzyć z klasycznymi wydawnictwami Ant-Zen, dużo więcej w muzyce francuzów przestrzeni, melancholii a z drugiej strony mocnych, rockowych gitar „przekrzykujących” się z połamanymi elektronicznymi dźwiękami!

[Haven]

Projekt [haven] powstał z inicjatywy Marcina Jarmulskiego w 2005 roku. Na początku swojej działalności, muzykę jaką tworzył Marcin, najprościej można scharakteryzować jako mroczny, industrialny dark ambient i w takim stylu zostały nagrane trzy pierwsze albumy wykonawcy, które zostały wydane przez War Office Propaganda/Rage In Eden. W 2009 roku, nakładem Tympanik Audio, ukazała się płyta „Plastik”, która przyniosła zmianę stylistyczną projektu w kierunku mocniejszego, elektronicznego, postindustrialnego grania, opartego na mocnych basach i nierównych bitach z wykorzystaniem etnicznych, bliskowschodnich ampli. Ostatni album „Amity”, utrzymany w stylistyce „Plastik”, został nagrany dla gdańskiej wytwórni Zoharum.

Frontier Guards

Dwuosobowy, czeski projekt, poruszający się w klimatach mrocznego elektro industrialu i ambientu, myślę, że porównanie Frontier Guards do dokonań Polygon i Disharmony jest jak najbardziej na miejscu. Duet ma na swoim koncie jak do tej pory album „Predestination”, wydany dla słowackiej wytwórni Alians Production. W przygotowaniu jest już druga płyta formacji „Interface”, która również ma ukazać się nakładem Alians Production.

AKIMBO

Jedna z bardziej niedocenionych grup na polu elektro industrialu (noize) korzenie kapeli sięgają wczesnych lat 90. Jednak swój pierwszy album „Ein Tanz Mit Dem Tod” Akimbo wydał dopiero w 2008 roku. Muzyka, a przede wszystkim bardzo charakterystyczne koncerty grupy, to połączenie hałasu, elektronicznego beatu, przesterowanego wokalu z wizualnym performencem. Na scenie oprócz bardzo skrajnych, kontrowersyjnych wizualizacji dotyczących, życia, śmierci, wojny, sportu(!) oraz szczęścia, grupa posługuję się syreną alarmową, drutami kolczastymi, prętami i masą dziwnych industrialnych konstrukcji będących również instrumentami! www.akimbo.cz

WIĘCEJ INFO:
www.akimbo.cz/MIF