Kacper Walkowicz – szpan odkładam na dalszy plan

Metal ma we krwi… po ojcu. Gra na gitarze, komponuje, pisze teksty. Pasjonat polskiej historii i mrocznych klątw. Nie przeraża go Mordor, ale lordów Sith już się obawia. Nie wyklucza napadu na bank na Florydzie (tam są najbogatsze czy najgorzej chronione? ;). Z Kacprem Walkowiczem z Shadowmore rozmawia Artur Szuba.

kacper_walkowicz_page
foto z archiwum Kacpra Walkowicza

Coraz więcej cienia, mroku… przed Złym nie ma gdzie się schować… Myślisz, że Mordor realnie nam zagraża?

Mordor niekoniecznie, bo chłopcy z drużyny pierścienia dobrze im nakopali ;) Ale co innego Imperium mrocznych lordów Sith! Ci się jeszcze trzymają ;)

W poruszanych przez twój zespół tematach znaleźć można relacje międzyludzkie, mroczne klątwy, a nawet polską historię, które z nich są ci najbliższe?

Piszę teksty o tym co mnie aktualnie porusza. Z historią mam do czynienia od małego i nie ograniczałem się nigdy do biednego programu szkolnego. Jestem pasjonatem, a taki ponoć jest gorszy od naukowca ;) Teksty historyczne zawsze, mniej lub bardziej, będą więc towarzyszyły Shadowmore.

Dlaczego historia Polski? Bo jest najpiękniejsza.

Co do mrocznych klątw, to najczęściej przydarzają mi się po obejrzeniu filmów z gatunku fantasy, horror i thriller, lub po przeczytaniu książek o podobnej tematyce. Czasem też coś mi się przyśni ;p

Relacje międzyludzkie są oczywiście nieodłączną częścią życia, więc w naszym odczuciu świetnie uzupełniają warstwę muzyczną utworów. Najbliższe więc są mi wszystkie ;p

Od wydania debiutanckiej EP-ki Shadowmore pt. „Out of Sight” minęło już kilka miesięcy. Czy coś się od tamtej pory w twoim muzycznym życiu zmieniło?

Zespół na pewno stał się trochę bardziej znany. Cieszy nas to. Wypuszczając płytkę spełniliśmy swoje marzenia i w pewnym sensie zrealizowaliśmy plan minimum. Na tym jednak nie poprzestaniemy.

A prywatnie? Nie sądzę ;) Jestem na pewno bogatszy o pewne doświadczenia, które przydadzą mi się w przyszłości, ale póki co, robię swoje. Komponuję i piszę tak jak do tej pory.

Twoim ojcem jest Fan znany jako Agree, który dzielnie wspiera poczynania Shadowmore, a w swych szczenięcych latach też grywał na gitarze, pisał teksty i śpiewał. Czy gitarowe riffy wyssałeś z mlekiem… hmmm… ojca? ;)

Nie ;) Tatuś na gitarze w moim odczuciu gra kiepsko, mleka też od niego nie dostawałem ;p Jedynie gust muzyczny w pewnym sensie odziedziczyłem, choć i tak doszlifowałem go po swojemu;)

Cóż takiego jest w tych pięciu strunach, że tylu mniej lub bardziej zdolnych młodzieńców rwie się do gry? Chęć czarowania biegłością palców? Dziewczyny? Sława? Pieniądze? ;)

Dla mnie jest to po prostu najlepsze narzędzie przy kompozycji. Większość chyba jednak chce szpanować monstrualnymi slajdami, sweepami i tapingami. Przyznaję, jest to pomocne i całkiem fajne, ale o wiele ważniejsze jest dla mnie artykułowanie dźwięków, rytmiczne równe granie i wpadające w ucho riffy i melodie. Szpan odkładam na dalszy plan ;)

Stylistycznie bliska jest ci raczej metalowa klasyka, interesuje mnie jednak jak wyobrażasz sobie thrash za powiedzmy 20 lat.

Moim zdaniem rdzeń thrashu się nie zmieni. Dalej będą to szybkie, agresywne i buntownicze kawałki. I tak jest super. Granie w starym dobrym stylu jest ekstra ;) Mam jednak nadzieję, że kapele zaczną modyfikować swoją muzykę. My sami staramy się połączyć w naszym repertuarze wszystko to, co najbardziej lubimy w thrashu, heavy, a nawet death metalu. Na ostatnim demku chyba to słychać ;)

Wasze piosenki znalazły się na ścieżce dźwiękowej do komputerowej gry osadzonej w środowisku żużlowym, jesteś kibicem czarnego sportu?

Przyznam szczerze, że nigdy nie byłem. Zainteresowałem się trochę bardziej po tym, jak w pewnym sensie staliśmy się częścią tej gry. Sport jest całkiem OK, ale to co robią kibice, cała ta atmosfera i kultura przebija wszystko. Coś pięknego!

Kiedy LP Shadowmore?

Kiedy ludzie nam na to pozwolą ;p A tak poważnie planujemy nagranie LP za wszelką cenę. Zatrudnimy się w kamieniołomach, sprzedamy Bartka (basistę) do szkoły gladiatorów, okradniemy jakiś bank na Florydzie. Byle tylko uzbierać kasę na nową płytkę.

Uważamy, że trzeba iść za ciosem i jak najszybciej wydać LP, który będzie najlepszym sposobem, aby udowodnić, że coś potrafimy, poprawić błędy z EP-ki (których nie brakuje ;p) i zasłużyć sobie na sympatię ludzi ;)

Czego dziękując za rozmowę Wam życzę.

Rozmawiał Artur Szuba

Dossier

Imię i nazwisko: Kacper Walkowicz
Pseudo: Overlust, Kania
Zespół: Shadowmore
Instrument: Gitara, drugi wokal
Data urodzenia: 03.12.1990 rok
Miasto: Brzeg (przez studia również Wrocław)
Kapele, w których grałem: Shadowmore i jego wczesne wcielenia o różnych nazwach
Sukcesy: O ile można to nazwać sukcesami. Założenie czegoś więcej, niż kolejnej garażowo-coverowej kapeli. Płytka wydana przez MT. Użyczenie 2 kawałków Shadowmore do gry komputerowej Speedway Liga.
Porażki: Póki co, nie zauważyłem (odpukać ;p)
Inspiracje: muzyczne? Metallica, Iron Maiden, In Flames, Hunter, Anthrax, Dream Theater i wiele wiele innych. Życiowe? Ho ho, i jeszcze więcej ;)
Marzenia: Zagrać na jakiejś dużej scenie ze znanym zespołem, wydać LP ;p
Unikam: Dyskusji na temat gustów (staram się ;p)
Lubię: Piwo, grać koncerty, słuchać muzyki ;p
W MT od: 2008-08-31 21:35:27
Jestem tu bo: jest to doskonałe miejsce do promocji kapeli, poznałem wielu interesujących ludzi, podoba mi się i tyle ;)