Project z formą (2009.12.17, No Mercy, Warszawa)

Jeszcze przed świętami, za namową mego małża poszłam sobie na koncert. Choć wcale mi się nie chciało. “Noooooo chodź!, pójdziemy do NO MERCY! Tam grają nasze chłopaki. – Jakie nasze? – pytam zdziwiona. – No z MegaTotal.pl – 96project!!! Poszłam… No poszłam, co miałam zrobić ;)

Umówiłam się tam z Bionicem. W sposób następujący: “pierwszy łysy jakiego zobaczysz, to będę ja!” Zaczepiłam łysego, ale oczywiście Bionic to nie był. Ów łysy okazał się bębniarzem 96project. Piotr, bo tak ma na imię, to strasznie sympatyczny człowiek. Wypytałam go chyba o wszystko – skąd pochodzą, gdzie i jak koncertują i właściwie co robią w Warszawie podczas totalnej śnieżycy. Okazało się, Mili Państwo, że chłopaki kochają grać i grają pomimo tego, że im się to totalnie nie kalkuluje, a warunki na jakich zagrali ten koncert – przemilczę.

Po chwili podszedł do nas kolejny gość, ładnie się ukłonił, przedstawił się jako Kuba – bębniarz kapeli FORMA, która grała tego wieczoru jako pierwsza. Jaki z tego wniosek? Wszyscy bębniarze są fajni i mili ;) Niestety okazało się, że z tej kapeli miły był tylko pałker. Właściwie nic złego nie zrobili. Tylko tyle, że stroili się mniej więcej 150 tysięcy minut, kompletnie ignorując tych niewielu ludzi zgromadzonych się na sali oraz zespół, który miał grać po nich. Po chwili zrozumiałam dlaczego. Ta garstka ludzi, która przyszła to byli ich znajomi. Podejrzewam, że dlatego nie liczyli się z innymi, np. ze mną!

Koncert się rozpoczął. Forma grała całkiem sensownie, ale jakby tylko dla siebie. Nie będę się rozpisywała w tym temacie, jakoś mnie zdenerwowali na początku i chyba byłam nieobiektywna już do końca.

No, ale przyszedł czas na 96project, na który właściwie przyszłam… I co się wydarzyło? Jak Państwo myślą? Ta garstka ludzi, która była na sali, nagle zrobiła się trzema garstkami… Nasze towarzystwo się podniosło, podnieśli się również muzycy Formy (wielki szacun za to, że nie zbierali w tym czasie sprzętu!) i zrobiła się caaaałkiem sympatyczna impreza! Chłopaki grali naprawdę porządnie! Niech dowodem będzie wykrzyczany i wytupany bis!

Bionica i reszty umówionych megatotalowców się nie doczekaliśmy, bo ich po drodze zasypało, ale koncert uważam za wielce udany.

Minęło kilka dni… Pomyślałam, że może bym jednak przyjrzała się 96project trochę bliżej. Włażę na MegaTotal.pl i niespodzianka: chłopaki zrobili MT! No i wszystko jasne! Teraz nie pozostaje mi nic innego niż czekać na piękną płytkę i szczerze im kibicować, bo piękne w nich to, że “jadą gdziekolwiek by zagrać dla ludzi” Nieważne, że dopłacają!

Ważne jest, że dla nas, Mili Państwo, to granie, dla nas…

Tego wieczora kupiłam 3 płyty (oprócz 96project jeszcze dwóch innych formacji). Zapłaciłam też za bilet, pomimo tego, że jako megatotalowiczka mogłam wejść za free. Dlaczego to zrobiłam? O tym, z wielką pasją wymachując łapkami, opowiem Państwu w następnym felietonie…

Wasza megatotalowa, płacąca Miłośniczka 96project!